Europa stoi przed nami otworem. Możemy poruszać się praktycznie po całym kontynencie bez przeszkód. Większość z nas wyjeżdża z kraju w celach zarobkowych. Nie wszyscy jednak wiedzą, że nie tylko w Niemczech i Anglii można znaleźć pracę. Dobre warunki proponują też północne kraje, w tym Norwegia.
Mechanik samochodowy
Bardzo wiele ofert jest skierowanych do mechaników samochodowych różnych specjalności. Od blacharza, przez lakiernika, na elektromechaniku skończywszy. Oczywiście wymagane jest doświadczenie, najlepiej kilkuletnie. Nie obejdzie się też bez znajomości języka angielskiego, a w niektórych przypadkach norweskiego. Ten drugi jest jednak w większości jedynie mile widzianym atutem. Na miejscu można spodziewać się wynagrodzenia rzędu nawet 200 koron na godzinę brutto, co w przeliczeniu na złotówki daje około 90 złotych za godzinę brutto. W zależności od miejsca wykonywania obowiązków, na mechanika może czekać zakwaterowanie, niezbędny w pracy sprzęt i ubiór, a także wypełnione wszystkie formalności i pozwolenia o pracę. Niektóre norweskie firmy poszukują pracowników za pomocą polskich agencji pracy, inne ogłaszają się bezpośrednio w naszych mediach.
Praca na budowie
Bardzo popularna dla Polaków jest praca na norweskich budowach. Poszukuje się fachowców praktycznie wszystkich specjalności. Cieśla szalunkowy powinien znać język angielski w stopniu przynajmniej podstawowym, natomiast musi umieć czytać rysunki techniczne. Własne auto jest mile widziane. Wynagrodzenie również sięga 200 koron norweskich. (źródło: http://wmsbudownictwo.pl/) Monter konstrukcji budowlanych może liczyć na gorsze warunki. Stawka za godzinę wynosi około 80 koron norweskich netto, natomiast czas pracy jest długi. Z reguły jest to praca przez sześć dni w tygodniu, po 10-12 godzin. Nie są to więc oferty dla osób, które chcą się szybko i łatwo dorobić fortuny, warunki jednak nie są bardzo złe. Elektrykom proponuje się wynagrodzenie rzędu nawet 220 koron norweskich brutto, jednak tylko w przypadku posiadania certyfikatu DSB. Pomoc w dopełnieniu formalności, zakwaterowanie (cena jest pobierana z pensji) i norweskie przepisy prawa pracy są standardem.
Spawacz i operator CNC
Spawacze są bardzo docenianymi pracownikami również w Polsce. Warunki, jakie można uzyskać w Norwegii, w dużej mierze zależą od rodzaju technologii, do której ma się uprawnienia. Standardowo, można oczekiwać stawki nawet 300 koron norweskich za godzinę. W przypadku posiadania uprawnień na spawanie lancą, można spokojnie żądać więcej. Poza dokumentem potwierdzającym taką umiejętność i komunikatywnym językiem angielskim, nic inne nie jest wymagane. Operatorzy CNC chcący pracować na północy, powinni mieć doświadczenie w zawodzie tokarza. Zarobki standardowe wynoszą około 200 koron norweskich brutto. Dość często można się jednak spotkać z wymogiem znajomości języka norweskiego, co jest bolączką wyjeżdżających tam operatorów.
Czy warto?
W Norwegii nie ma ustalonych prawnie stawek minimalnych, choć te obowiązują według uzgodnień między poszczególnymi związkami zawodowymi a pracodawcami. Pracownik budowlany niewykwalifikowany z minimum rocznym doświadczeniem nie może otrzymać mniej niż 176 koron norweskich brutto. Stawka wykwalifikowanego pracownika zwiększa się już do 188 koron norweskich.
W przemyśle stoczniowym stawki są bardzo podobne. Mniej odpowiedzialne prace typu sprzątanie czy zbiory sezonowe mają stawki prawie o połowę niższe. To znaczy, że polskiemu pracownikowi zatrudnianemu w Norwegii proponuję się wynagrodzenie zbliżone do minimalnego. W przeliczeniu na złotówki wydaje się to sporo, trzeba jednak uwzględnić jeszcze o wiele wyższe koszty utrzymania za granicą. Jedząc oszczędnie, trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu dwóch tysięcy koron. Tyle samo pobiera od nas pracodawca za zakwaterowanie. W ręce pracownika pozostaje około półtora do dwóch tysięcy koron. To bardzo mało, jeśli chce się utrzymać pozostawioną w Polsce rodzinę. Wszystko oczywiście zależy od indywidualnych warunków zatrudnienia oraz sytuacji danego pracownika.