Redaktor
Rynek budowlany, jest rynkiem tak ogromnym, że teoretycznie ilość potencjalnych klientów równa się z wykonawcami. Często jest tak, że jeśli ktoś chce zbudować sobie dom, to robi to sam. Może jedynie poprosić sąsiada o pomoc, lub znajomego. Przez lata, taka praktyka była stosowana z powodzeniem. Na zasadzie: „Ja tobie, a ty mnie”. Dziś rozmawiamy z właścicielem firmy budowlanej panem Piotrem Zdunem. Dzień dobry panu.
Piotr Zdun
Dzień dobry panie redaktorze
Redaktor
Co pan myśli o obecnym rynku budowlanym?
Piotr Zdun
To już nie jest ten sam rynek, jaki był kiedyś – jeszcze za czasów PRL-u. A rozumiem, że te czasy miał pan na myśli, mówiąc o samodzielnym budowaniu domu, lub z pomocą sąsiada, czy znajomego?
Redaktor
No tak, właściwie, to tak.
Piotr Zdun
No właśnie. Dziś już takie sytuacje się nie zdarzają, a jeśli nawet, to bardzo sporadycznie. Kiedyś – być może – każdy mógł sobie zbudować „jakiś tam” dom własnymi rękami. Ale dom „jakiś tam” – to nie jest dobry pomysł. Wtedy same czasy wymuszały takie sytuacje, ponieważ dość że nie było materiałów budowlanych, to jeszcze nie było firm, które mogłyby się podjąć takiej pracy. Ludzie więc musieli radzić sobie sami. Słyszałem o kobiecie, której mąż w zamroczeniu alkoholowym (przez niedopałek papierosa) spalił ich drewniany dom, później niestety był zbyt zamroczony w/w alkoholem, aby sprawę naprawić. Kobieta więc sama załatwiła cegłę i sama zbudowała mury. Resztę pomogli sąsiedzi.
Redaktor
Dziś już nie ma takich kobiet…
Piotr Zdun
Niestety (śmiech)
Redaktor
A może „stety” – nie mielibyście pracy, gdyby takie kobiety dziś istniały?
Piotr Zdun
Panie redaktorze. Praca w budownictwie – jest jak najbardziej pracą przyszłościową. Należy jedynie dbać o własną kadrę pracowniczą. Kobiety także pracują na budowie. Może nie same (w końcu firma zatrudnia więcej osób), ale jednak. Nie jest ich dużo – praca jest ciężka. Ale zdarzają się tzw. „mocarne panie”, które świetnie sobie radzą w tym fachu. I zarabiają niezłe pieniądze.
Redaktor
Budowlańcy rządzą!
Piotr Zdun
No tak. Rynek budowlany skupia wielką ilość pracowników. Są oni zatrudniani do najróżniejszych prac, począwszy od zwykłego kopania rowów, do samej precyzyjnej wykończeniówki. Kopać rowy może każdy – tutaj wymagana jest jedynie siła fizyczna, natomiast przy np. dekarce, czy hydraulice, lub elektryce – wymagane jest doświadczenie i wiedza w zawodzie. Ogólnie budowlaniec – to bardzo szerokie pojęcie. Ważne jest, aby każdy „trzymał się” swego zawodu i nie deklarował, że potrafi wszystko. No, bo jak ktoś jest od wszystkiego – to z reguły jest do niczego.
Redaktor
Mówi pan o tzw. „złotych rączkach”? Kiedyś byli bardzo popularni. Dziś także są poszukiwani.
Piotr Zdun
Prawdziwe „złote rączki” nie istnieją. Nikt nie jest tzw. omnibusem i nie wie wszystkiego. A mogę pana zapewnić, że tzw. „złote rączki” mogą wyrządzić więcej szkody, niż pożytku. Każdy może powiedzieć, że potrafi postawić mur (cegła do cegły itp.). Ale od tego jak to zrobi, może zależeć nawet życie mieszkańców tego domu. Dlatego najlepiej, jeśli ktoś jest dobry tylko w jednej dziedzinie i na niej się skupi.
Redaktor
Dziękuję za rozmowę.
Piotr Zdun
Bardzo proszę.