Kiedy w pracy mamy problemy z naszym szefem, najlepiej jest sobie uzmysłowić, że inni mają znacznie gorzej. Tak wiem, że to mało pocieszające ale taka jest prawda. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma – mówi stare dobre powiedzenie. Jest w nim dużo prawdy, bowiem jeżeli zwalniamy się z danej pracy, uwalniamy się z pod kierownictwa zażartego i złośliwego kierownika trafiamy do innej firmy gdzie sytuacja jest podobna lub nawet gorsza. Jeżeli pracujemy pod kimś np. na umowę o pracę w zakładzie produkcyjnym, musimy zdawać sobie sprawę, że nie ma idealnego pracodawcy i idealnych współpracowników. Zawsze należy mieć na uwadze, że trafimy na jakąś trudną osobę.
Jak walczyć z “trudnym” kierownikiem?
Sposobów jest wiele, ale najskuteczniejszy wydaje się sposób który opisał Stanisław Grzesiuk w swojej książce Pięć Lat Kacetu. Książka co prawda opowiada o jego losie i pracy w obozie koncentracyjnym Auschwitz ale można jak najbardziej przypasować ją do dzisiejszych realiów. Stanisław Grzesiuk mówił, że przeżył dzień pracy tylko temu, że mało pracował i nie rzucał się w oczy swoim oprawcom. Pracować lepiej pracujmy tak jak należy, ale słowa o unikaniu przełożonych mogą mieć tutaj słuszne zastosowanie. Im mniej napotykasz się na kierownika tym większa szansa, że nie będzie psuł Ci nastroju. Musisz obie zdać sprawę, że wielu kierowników w zakładach pracy ma kompleksy przez co chcą się wyładować na innych osobach i pokazać, że tak naprawdę są coś warci. Szkoda twojego zdrowia na to aby się o tym przekonywać.
Co zrobić z trudnym, naprzykrzającym się kolegą z pracy?
To chyba najczęstszy problem z jakimi borykają się osoby pracujące w większej ekipie. Odpowiedź nie jest jednoznaczna ponieważ każda sprawa wymaga indywidualnego podejścia.
Pewna pani z Bielska-Białej, opisywała nam sytuację, że jej “kolega” z którym pracuje przy jednym biurku zrzuca na nią typowo damskie obowiązki takie jak mycie szklanki po herbacie, zamiatanie pod biurkiem i mycie ich wspólnego stołu. On przecież jest facetem i nie będzie sprzątał. Pani Ania jest bardzo zirytowana takim podejściem do sprawy i nie wie jak z tego wyjść. Boi się oficjalnie opieprzyć delikwenta ponieważ ona jest sekretarką a on informatykiem. Kultura osobista tego człowieka powinna mu podpowiedzieć, że po sobie powinien posprzątać. Ale widać takiej kultury w sobie nie ma. Cóż więc można poradzić pani Ani?
Poradziliśmy jej, żeby owszem parę razy zaniosła do kuchni jego szklankę po herbacie i powycierała jego biurko. Ale przyjdzie czan na konstruktywną zemstę. Otóż on jako informatyk powinien wykonywać prace związane z komputerami. Należy więc zawalić go dość trudnymi pracami informatycznymi, które to prace przecież należą do niego prawda? Naprawa wirusa który zupełnie przypadkowo dostał się na komputer Pani Ani. Można zlecić mu również wykonanie trudnych i czasochłonnych prac graficznych (np. papier firmowy, baner reklamowy itp.), które są potrzebne Pani Ani do zrobienia oferty dla któregoś z kontrahentów. Prac informatycznych można zlecić mu dużo, Na tyle dużo aby zapragnął spokoju.
Cóż, zemsta jest słodka i czasem to jedyny sposób na walkę z imbecylami w pracy.