Godzina 6 rano, poniedziałek. Te słowa dla niektórych brzmią jak pierwsze wersy scenariusza jakiegoś horroru. Dlaczego nie lubimy poniedziałków? Statystyki mówią, że poniedziałki to dni kiedy nasza przydatność w prac i zarazem skuteczność jest tak samo niska jak w piątek. Zupełnie inne emocje towarzyszą nam w poniedziałek o 6 rano niż w piątek na fajrant a efektywność w pracy tak samo niska. Z czego to wynika? Przyczyn jest kilka ale wszystkie one mają jedną cechę wspólną, mianowicie weekend. Dwa dni wolnego, w których to dniach nie mamy obowiązków służbowych, nie musimy użerać się ze współpracownikami i z szefostwem są dla nad bardzo miłe i z chęcią chcielibyśmy by trwały bardzo długo. Niestety kończą się razem z dźwiękiem budzika w poniedziałkowy ranek.
To jak zderzenie z rozpędzonym pociągiem – mówi pan Paweł z Białegostoku, który na co dzień pracuje jak kurier. W pracy muszę być o 6 rano, dlatego wstać muszę o już o 5 rano aby zdążyć na czas - tłumaczy. Nic dziwnego więc, że jesteśmy sfrustrowani gdy na samą myśl o pracy w poniedziałek.
Czy jest jakaś szansa na pozbycie się niechęci do tego dnia tygodnia jakim jest poniedziałek? Tak aby praca tego dnia rozpoczynała się z uśmiechem na twarzy? Otóż wydaje się, że nie ma skutecznego wyjścia z sytuacji dopóki, dopóty nasza praca nie sprawia nam przyjemności. Czy zatem problem tkwi w rodzaju pracy jaką wykonujemy?
Statystyki mówią, że osoby, które lubią swoją pracę, “dochodzą do siebie” już koło godziny 10 rano w poniedziałek. Szybko wracają na tory jakimi jest sumienna praca od poniedziałku do piątku. Osoby, które nie lubią swojej pracy, nie są zdolne dobrze pracować nawet i do późnych godzin tego poniedziałkowego dnia.
Cóż zatem zrobić? Zmienić pracę? Jeżeli tak to na jaką? Odpowiedź jest prosta. Tak zmień pracę. A dobre oferty pracy możesz przejrzeć na przykład tutaj).