Ergonomia, to bardzo pożyteczna nauka. Zajmuje się ona dostosowywaniem określonej pracy, do charakteru danego człowieka. Jeśli ktoś np. bardzo lubi książki, to raczej nie będzie chciał pracować jako kierowca rajdowy, ponieważ ten ostatni przedstawia swoimi preferencjami chęci doznań znacznie innych, niż miłośnik książek. Jest to porównanie skrajne. Można stwierdzić, że miłośnik książek także lubi ostrą jazdę samochodem i chęci rywalizacji, jednak zdarza się to bardzo rzadko. Ergonomia wreszcie to coś, co dostosowuje pracę do możliwości psychofizycznych człowieka.
Czyli skrajny domator nigdy nie zostanie kosmonautą. Lub baletnica nie będzie siłaczem. Wszyscy wiemy jednak, jak bardzo dziwne jest życie. Co sobą przedstawia i kogo hołubi. To znaczy, że jeśli baletnica się uprze, może takim siłaczem zostać. W odwrotną stronę to może być trudniejsze, ale nie niemożliwe. Człowiek, to złożona jednostka, a jego preferencje i założenia mogą być zaskakujące.
Ergonomia w pracy.
Każdy zakład pracy chciałby zatrudniać takich pracowników, którzy będą jak najlepsi w tym, co im się każe robić. Możliwości psychofizyczne człowieka – w szczególności skrajnych, indywidualnych jednostek – mogą znacznie przekraczać możliwości nauki, jaką jest ergonomia. Są tacy ludzie, którzy znacznie odstają od środowiska w którym się wychowywali i w którym pracują. To takie omnibusy, wiedzące znacznie więcej, niż inni związani kulturowo i zwyczajowo w danym środowisku. Potrafią więcej, ponieważ chce im się uczyć i poznawać rzeczy, które innym się nie chce, lub nie są w stanie ich dostrzec. Jeśli np. ktoś chce uczyć się języków i posiada do tego zdolności lingwistyczne, oraz przede wszystkim wie, że takie formy porozumiewania się istnieją, będzie to robił. Inny może tego nie wiedzieć, oraz nie chcieć wiedzieć.
Można w tym wywodzie zauważyć, że cechą pożądaną do wzrostu poznawania jest samo „chcenie”. „Chcę i mogę”, „Nie chcę i nie muszę”. Pracodawca preferuje raczej te pierwsze jednostki – czyli „Chcę i mogę”. Tylko jak je poznać? Od tego właśnie jest nauka, która zwie się ergonomia pracy. Pozwala danemu pracodawcy poznać, który z kandydatów jest na etapie „chcę i mogę”, a który „nie chcę i nie muszę”.
Jeśli zatrudniamy – sprawdzajmy preferencje psychofizyczne.
Jest to o tyle ważne, że np. fryzjerkę, która straci pracę, nie można zatrudnić przy surówce na wielkich piecach, lub jako murarza na budowie. Choćby była bardzo ładna i spodobała się przyszłemu pracodawcy. Przyczyna? Niestety, pomimo swej urody i dużej siły przekonywania, nie będzie się nadawać do ciężkiej, fizycznej i odpowiedzialnej pracy. Tutaj ergonomia całkowicie ją dyskwalifikuje, ze względu na jej predyspozycje psychofizyczne.
Jest po prostu za słaba i zupełnie nie zna się na stawianiu murów, lub wytapianiu stali. Nie ma w tym nic trudnego i dziwnego. To zwyczajna klasyfikacja zachowań i predyspozycji danego osobnika. Ergonomia pracy pomaga w wyborze odpowiedniego kandydata i tym samym przyczynia się do wzrostu dochodów w firmie.
Opracowano przy współpracy z firmą http://www.twojpsychologursynow.pl
Mam pytanie do osób zajmujących się projektowaniem wnętrz. Czy takie lustra do łazienki jak w linku nadają się do zamontowania również z biurach w aneksach kuchennych czy raczej szukać innego typu?