Praca to miejsce, w którym spędzamy większość naszego życia. Ludzie z którymi współpracujemy stają się nam bliscy, zwłaszcza jeśli pracujemy w jednym miejscu dłuższy okres czasu. Dzielimy z nimi nie tylko powierzone zadania ale często także nasze prywatne sprawy. Praca w zespole, gdzie wszyscy dobrze się znają i wzajemnie uzupełniają wydaję się być bardziej efektywna. Czy jest jednak granica , której lepiej nie przekraczać?
Czy bliska zażyłość z przełożonymi może obrócić się przeciwko nam? Wydaję się ,że dla naszego dobra praca a życie prywatne powinno być jednak oddzielone. Są takie momenty kiedy prywatnie obnażamy swoje słabości i złe strony, nie jest wykluczone, że ktoś wykorzysta to przeciwko nam. Przykładem takich momentów, kiedy możemy zostać wystawieni na próbę są coraz częściej organizowane wyjazdy integracyjne. Celem takich wyjazdów jak sama nazwa wskazuje jest integracja, zbliżenie grupy ludzi, poznanie na neutralnym gruncie. Alkohol, inne otoczenie, luźna atmosfera sprzyja przekroczeniu granicy w stosunkach szef-pracownik. Łatwo wtedy o popełnienie błędu, który będzie miał wpływ na naszą dalszą karierę. W dzisiejszych czasach, zwłaszcza w pracy w korporacjach każdy pracownik walczy o przetrwanie, zostają najlepsi. I to oni idą dalej.
Nie można dać się jednak zwariować i patrzeć na współpracowników jak na potencjalną konkurencję. Jak we wszystkim należy znaleźć umiar i wyznaczyć bezpieczną granicę. Dobry zespół to nie tylko grupa przyjaciół. Każdy człowiek jest inny. Każdy posiada różne umiejętności. W pracy najważniejsze jest aby każdy się uzupełniał i razem wykonywał powierzone zadania. Przełożony może być w naszym wieku, może być niewiele starszy, ale mimo wszystko jest naszym przełożonym i dla naszego dobra nie powinniśmy o tym zapomnieć.